Czy warto oglądać POSE?
Takiego serialu jeszcze nie było. Koniec lat osiemdziesiątych w Nowym Jorku i kolorowa kultura wydarzeń zwanych z angielskiego BALL!
Od szaleństwa z radości, przez łzy i piękne obrazy, po klasyczny dramat z młodym gejem w roli głównej. Pełen kolorów nowy amerykański serial pod tytułem POSE, dostępny jest na Netflixie. Powstał w 2018 roku, ale opowiada o końcu lat 80-tych. Miejscem wydarzeń jest Nowy Jork. Historie wszystkich bohaterów łączy BALL, czyli wydarzenie performatywne w formie konkursu, gdzie uczestnicy chodzą w pokazach w różnych kategoriach i zdobywają trofea. Najmocniejsi zawodnicy łączą się w tak zwane DOMY, by rywalizować na najwyższym poziomie artystycznym!
W Polsce „ball culture” nie jest jeszcze mocno rozpowszechniona, ale zaczyna chyba kwitnąć. Ten serial, choć opisuje amerykańską rzeczywistość sprzed lat, może być jednak dla nas inspiracją!
Takie wydarzenia jak BALL nieodłącznie wiążą się z innym terminem… VOGUE. Słynne zdanie z piosenki Madonny „strike a pose”, czyli „zrób pozę” idealnie pasuje jako tytuł tego serialu. Także metaforycznie.
W POSE znajdziecie dramaty, komediowe sytuacje i fajne życiowe historie. Bohaterów szybko można polubić, by z odcinka na odcinek czekać na Ich kolejne losy. W serialu nie brakuje oczywiście wątków gejowskich. Choć pisząc ten tekst nie obejrzałem jeszcze wszystkich odcinków, to polecam Wam POSE. Z resztą producenci już zapowiedzieli drugi sezon, więc będzie co oglądać 😊
POSE zdobył już wiele wyróżnień. Miał nominacje do Złotych Globów za najlepszy serial dramatyczny i kilka nagród LGBT, w tym Dorian Awards za serial roku.