Ile czekać na spotkanie z Grindra?
To co wkurza, co irytuje, co przeszkadza normalnie funkcjonować, to oczekiwanie na pierwsze spotkanie z gościem zagadanym przez Grindra! Zastanawiałeś się ile powinno się czekać na kogoś, z kim umówiłeś się przez aplikację?
Historie, które zdarzają się każdemu!
Marek ma 28 lat. Umawiał się zwykle z młodszymi od siebie facetami. Ale opisuje to raczej w czasie przeszłym, bo jak twierdzi Ci młodsi albo nie umieją czytać godziny z ekranu smartfona, albo zbyt często, po prostu mają Cię w dupie, nawet jak są aktywni!
Pytanie ile razy zdarzyło Ci się czekać w parku, w knajpie czy w chacie, na umówionego przez Grindra gościa, który twierdzi, że będzie za 15 minut u Ciebie? To scenariusz, który zdarza się często w świecie randek z gejowskich aplikacji. Wiele osób przeżyło tę samą historię. „Będę u Ciebie za 30 minut max”, albo „Już się zbieram, będę przed 20.00”. A Ty siedzisz, już po prysznicu, chata przewietrzona, trzy razy już sprawdzałeś czy nie jedzie Ci z paszczy i spod pachy. Dwa razy zmieniałeś już gacie na „te najlepsze”, ale myślisz sobie, że może warto jednak ubrać inne! A On nie pisze, nie dzwoni do drzwi, nie przychodzi?
Wspomniany przez nas Marek z Katowic, twierdzi, że najczęściej czekać musi na młodszych kolesi.
– „Zacząłem nawet przestawiać filtr na Grindrze na facetów powyżej 35, bo kiedy się z nimi umawiam, to nie zdarzają mi się wymówki, już po umówieniu, typu: sorry jednak nie wpadnę, bo muszę się uczyć lub przypomniałem sobie o imprezie u znajomych, a obiecałem im, że przyjdę” – twierdzi Marek.
Takie i inne wymówki wyskakują wielu z nas na Grindrze, nawet czasem po godzinie od tekstu: „będę u Ciebie za chwilę”. Trudno powiedzieć, czy rzeczywiście młodsi faceci częściej są tak niezdecydowani, a może po prostu częściej właśnie tak flirtują z innymi i to im wystarczy, by mieć orgazm?
Z zegarkiem w ręku
Adrian z Poznania ma 23 lata. Ma kilkanaście historii z czekaniem na faceta z Grindra i podsumowuje to krótko.
– „Ja daję 20 minut czasu max. Nie będę dłużej niż 20 minut siedział z zegarkiem w ręku, zamiast trzymać coś przyjemniejszego” – mówi Adrian.
Piętnaście minut to tak zwany akademicki kwadrans. 30 minut, to już przecież pół godziny, czyli czas w którym można zrobić wiele rzeczy, łącznie z dobrym seksem. Mi zdarzyło się raz czekać nawet godzinę, ale to był wyjątek, bo gościu wysłał mi takie foty, że chciałem upewnić się, że nie ukradł ich ze stron BelAmi.
– „Ja zawsze mówią sobie, że jeśli ktoś się spóźnia lub pisze durne wymówki, to znaczy, że nie był wart mojego zainteresowania. To jest mój sposób, by zapomnieć o takim facecie. Nie blokuję go od razu, ale od tego momentu to on musi zrobić zdecydowanie więcej niż ja, bym raz jeszcze się z nim umówił” – podsumowuje Adrian.
Może to jest sposób na taką sytuację! Bo patrzenie w zegarek lub czat Grindra nie jest wcale przyjemnością. Można też w opisie na apce dodać sobie info: „Nie licz na nic, jeśli nie liczysz się z moim czasem!”