Naukowe zalety całowania się
Spisałem pozytywne aspekty całowania i liczby jakie powinniście znać całując się
Jeśli przyjmiemy, że statystyczny człowiek żyje 70 lat, to oznacza, że na całowaniu spędza w sumie 1820 godzin, czyli prawie jedenaście tygodni. W czasie trwania pocałunku (takiego na serio, a nie na żarty) uruchamiamy ponad 30 mięśni twarzy. Jak ktoś kiedyś wyliczył, w czasie takiego prawdziwego całowania, wymieniamy się z partnerem około 40 tysiącami drobnoustrojów, 250 gatunkami bakterii, a także 70 gramami białka oraz 0,45 gramami tłuszczu. No tu trochę przesadziłem, bo miało być miło… więc przejdę do pozytywnych aspektów całowania się!
Ale dlaczego warto?
W wirtualnej przestrzeni znaleźć można wiele opracowań mówiących o zaletach całowania się. Oto 10 moim zdaniem najciekawszych:
- Jak odkryli uczeni z Uniwersytetu Hawajskiego w Manoa, regularne całowanie może wydłużyć życie nawet o pięć lat. Zdaniem naukowców pocałunek jest jak „zastrzyk młodości”, ponieważ w trakcie takiego doznania poprzez głębszy oddech dotlenia się cały organizm.
- W czasie intensywnego pocałunku można spalić nawet 26 kalorii w ciągu minuty. Pocałunek usprawnia także przemianę materii. Być może więc to jedna z najprzyjemniejszych metod odchudzania.
- Całowanie się pobudza produkcję neuropeptydów, które aktywizują komórki zwalczające infekcje bakteryjne. Kto więc się całuje te bakterie likwiduje.
- Całowanie to forma ochrony przed depresją. To dlatego, że w trakcie całowania wydzielają się hormony szczęścia, na przykład oksytocyna, serotonina czy dopamina oraz endorfiny. Ich zastrzyk działa pozytywnie pobudzająco na cały organizm, co szybko przekłada się na nasze lepsze samopoczucie.
- Wspomniana dość brutalnie na początku wymiana bakterii i innych elementów śliny z partnerem też może mieć swoje plusy. Nasz organizm produkuje przeciwciała, uodparnia się na nowe zarazki, co wzmacnia naszą odporność. Niektórzy nawet sugerują zwiększoną intensywność całowania się w okresie zachorowań na grupę, czyli jesienią i zimą.
- Od całowania ponoć piękniejemy. To dlatego, że całując się zwiększamy ciśnienie krwi, skóra nabiera barwy, jest bardziej napięta i ciepła. Wygląda więc na bardziej gładką i zdrową. Można iść więc nawet dalej w tych wnioskach i napisać, że całowanie zmniejsza liczbę zmarszczek.
- Do argumentu o wpływie całowania na piękno twarzy trzeba dodać wspomniane mięśnie, jakie uruchamiamy całując się. To prawdziwy trening dla twarzy. Poprawia się więc kondycja tych mięśni, a to oznacza, że twarz lepiej wygląda, bo jest bardziej jędrna.
- Niektóre ludzkie doświadczenia pokazują, że całowanie się jest dobre na… czkawkę.
- Całowanie się jest też alternatywą dla tabletek przeciwbólowych. Wspominane hormony, zwiększenie ciśnienia krwi i zwykłe oderwanie naszych myśli od źródła bólu działają uśmierzająco.
- Te same hormony i redukcja stresu w wyniku całowania się mogą pomóc też tym, którzy cierpią na bezsenność. Pocałunek przed położeniem się do łóżka lub kiedy już w nim leżymy pozwoli więc lepiej przespać noc.
Kto chce pobić rekord świata?
Najdłuższy pocałunek świata miał miejsce w Tajlandii w 2013 roku. Para całowała się przez 58 godzin 35 minut i 58 sekund. Rok wcześniej, także w Tajlandii dwóch gejów osiągnęło wynik 50 godzin 25 minut 01 sekunda. Byli więc rekordzistami świata przez rok, ale w sumie w długości gejowskiego pocałunku nadal są najlepsi.
Według zasad rekordów Guinness całowanie się musi:
- być procesem stałym dotykania ust przez cały czas
- dyskwalifikacja następuje przy rozłączeniu ust całujących się
- uczestnicy muszą być uznawani za pełnoletnich w kraju, gdzie organizuje się bicie rekordu
- para nie może spać (musi być obudzona jak to napisano w regułach)
- uczestnicy muszą stać w czasie całowania i nie mogą się podpierać niczym, w tym poduszkami czy innymi ludźmi
- niedopuszczalne są przerwy
- nie wolno stosować pieluch
- para nie może opuścić miejsca bicia rekordu