Historia pewnej miłości: Alex i Paweł

30 kwietnia, 2018

Kolejna prawdziwa opowieść o miłości, prosto z USA, z wirtualnym początkiem uwieńczona realnym ślubem!

Był rok 2012. Kalendarz i atmosfera w Kalifornii wskazywały, że nadchodzą Święta Bożego Narodzenia. Urodzony w Warszawie Paweł, mieszkający w San Francisco od dwóch lat, zobaczył na jednym z randkowych serwisów profil Alexa. Alex, od urodzenia mieszkaniec tego amerykańskiego miasta, dobrze wyszczególnił swoje zainteresowania i oczekiwania. Żaden z chłopaków nie szukał jednak związku, ani nawet chłopaka. Nie chcieli nic nikomu deklarować. Jak sami dziś mówią obie strony szukały czegoś neutralnego, obaj chcieli poznać kogoś, komu można powierzyć swoje myśli, marzenia i spędzać przyjemnie wspólny czas. Pragnęli, by to wszystko łączyło zwykłe acz bardzo cenne zaufanie. Takie typowe amerykańskie „friends with benefits”…

Wirtualny początek Ich znajomości był intensywny. Wymienili wiele wiadomości. Łączyła Ich aktywność fizyczna i miłość od sprzędzenia czasu na świeżym powietrzy. Nic więc dziwnego, że dosyć szybko doszli do wniosku, że nie ma sensu czekać i trzeba się spotkać tak realnie. Oczywistym wyborem był spacer i lunch. Pierwsze spotkanie poza wirtualnym światem poszerzyło jeszcze listę tematów do rozmowy. Okazało się, że Paweł i Alex chodzili do tego samego college’u i mieli tego samego wykładowcę od angielskiego. Już wtedy uznali to za jakiś znak. Dobry znak. Choć nie wiedzieli co w sumie on dla Nich oznacza.

Jak sami dziś wspominają to było spotkanie „na podłożu towarzyskim z podtekstem seksualnym”. Ale żadna ze stron nie chciała się na początku angażować. Alex był kilka miesięcy po rozstaniu ze swoim chłopakiem a Paweł nie był jeszcze gotowy, aby całkowicie wyjść z szafy i zacząć spotykać się z kimś tak „na serio”.

Był koniec roku, więc po pierwszy spotkaniu, musiała nadejść pierwsza gwiazdka. Na Święta Bożego Narodzenia Alex wyjechał na Florydę z rodzicami, by ten czas spędzić w domu dziadków. To była pierwsza wielka próba, z jaką przyszło Im się zmierzyć. Ciągle smsy, rozmowy przez telefon przedłużające się do kilku godzin w nocy i rosnąca tęsknota, mimo sporej odległości, zbliżyły Ich do siebie. Dlatego po powrocie Alexa Paweł przygotował romantyczna kolację. Po niej była noc…. A po nocy śniadanie przyrządzone przez Alexa.

Kolejne dni i tygodnie były jeszcze bardziej ekscytujące. Wspólne wyprawy za miasto, wędrówki po górach, plażowanie, odkrywanie nowych miejsc i siebie samych. Każda razem spędzona chwila była przygodą i jednocześnie początkiem miłości. Alex opowiadał między innymi jak wyszedł szafy kiedy miał 15 lat. Jego mama nie miała problemu z akceptacją syna. Inaczej było w przypadku ojca. Dla Kubańczyka z syndromem macho, który pochodził z głęboko wierzącej katolickiej rodziny, nie było to łatwe. Ale tata zrozumiał w końcu, że to jest życie i szczęście Jego syna. Tymczasem Paweł, swoim szczęściem podzielił się z rodziną dopiero kiedy ta przyleciała do Stanów Zjednoczonych.

Był rok 2013. Alex i Paweł byli już zaręczeni. Rodzice i siostra Pawła odwiedzili Go w San Francisco. Paweł zwierzył się mamie podczas jednego z porannych spacerów. Powiedział, że będą świętować wspólnie Jego urodziny, razem z Alexem i Jego rodzicami. Mama Pawła potrzebowała chwili na przetworzenie informacji, ale potem szybko dodała, że jest bardzo podekscytowana poznaniem Jej przyszłego zięcia i spędzeniem więcej czasu z synem i Jego przyszłym mężem. Na tę okazje przygotowała nawet prawdziwe polskie pierogi. Paweł jest świadomy, że w głębi duszy mama obawiała się jednak reakcji środowiska, i tego co ludzie pomyślą o Jej synu geju, jak i o Niej – matce geja. Ojcu o zwierzeniach syna powiedziała mama, uznając, że tak będzie lepiej. Tata Pawła nie poczuł się zażenowany sytuacją, natomiast nigdy z Nim nie rozmawiał na temat bycia gejem. Po prostu to zaakceptował i nie miał potrzeby stawiania znaków zapytania (ani wykrzykników) nad dwojgiem kochających się ludzi. Dziś chłopaki podkreślają, że obie rodziny bardzo Ich wspierają i „dopingują szczęściu”

Para wzięła ślub w 2013 roku, tuż po tym jak taką możliwość dało orzeczenie amerykańskiego Sądu Najwyższego. Zapytałem Alexa (dziś 25 lat) i Pawła (dziś 26 lat) o receptę na bycie razem. Ich odpowiedź jest w sumie prosta: „to otwarta komunikacja i zaufanie, a także wspieranie się na co dzień oraz rozwijanie wspólnych pasji i zainteresowań”.

Tak jak Ich rodzice dopinguje szczęściu jakie Ich spotkało.

Wielkie dzięki za Waszą historię.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *


O blogu

Witajcie na blogu dla facetów, którzy lubią facetów! Jestem Paweł i mieszkam w Poznaniu. Piszę o przystojniakach, tym co dzieje się w świecie LGBT, filmach, serialach i ciekawostkach dotyczących mężczyzn!


Facebook

YouTube

Instagram